Burrito
Burrito to młody kocurek, który został znaleziony na podjeździe przy prywatnej posesji. Osoba, która go wypatrzyła, myślała, że to mały jeżyk lub po prostu kępka liści. Gdy podeszła bliżej znaleziska, okazało się, że to dość mocno poturbowany, zupełnie niesamodzielny koci maluch. Maluszek był głodny, brudny i miał obrażenia – zmiażdżoną końcówkę ogonka, poparzone i spuchnięte łapy oraz ucho. Nie mamy pojęcia, jakiemu wypadkowi uległ Burrito, na szczęście to już przeszłość. Obecnie chłopak jest zdrowy, odchuchany, odchowany i szuka domu.
Burrito to przeuroczy kawaler, który uwielbia psocić i łobuzować! Najlepszą zabawką jest koci namiot, z którym turla się po całym pokoju. Kocurek codziennie pokonuje maratony na swoich malutkich kocich łapach! Uwielbia biegać, wspinać się, chować za poduszki, z których w końcu tak fajnie jest polować na ogon starszych kocich kumplów lub wywoływać u cioci zawał. Ze swoim rówieśnikiem Kamykiem tłucze się na śmierć i życie, bo choć chłopacy wciąż mali, to gustują zdecydowanie w prawdziwych męskich zabawach – zapasach, wrestlingu, sprincie, biegu przez płotki i oczywiście piłce. Burrito jest wielkim fanem piłeczek, a kiedy się w końcu zmęczy, koniecznie musi przytulić się do człowieka, z którym jest bardzo związany i kiedy jest wołany, za każdym razem przybiega na swoje imię. Wtedy włącza mu się traktorek i ugniatanie łapkami człowiekowych kolan. Burrito jest strasznym łakomczuchem i dlatego jest dość duży jak na swój wiek – jednym słowem, będzie z niego w przyszłości dostojny i elegancki kawaler.
Burrito uwielbia inne koty, dlatego nie nadaje się do adopcji jako jedynak. Warunkiem koniecznym będzie kocie towarzystwo w nowym domu. Może też zamieszkać z innym naszym podopiecznym.