Kostek
Tak samo szybko i niepostrzeżenie pojawiłeś się w naszym życiu, jak i od nas odszedłeś. Niepozorny, “zwykły” kociak o przeuroczym spojrzeniu i ogromną charyzmą do życia. Miałeś być na chwilę, ale nie o taką chwilę nam chodziło. Miałeś wrócić po diagnostyce w miejsce bytowania, choć kiedy okazało się, że jesteś największym słodziakiem na świecie, wiedzieliśmy, że zostaniesz z nami na dłużej.
Wszystko miał być inaczej…
Amputacja łapki, szybki powrót do sprawności, kocie kumpele i kochające od pierwszego wejrzenia Człowieki – Ciocia i Wujek, którzy cię uratowali i postanowili dać dom tymczasowy, a w przyszłości już taki na zawsze. Los jednak okrutnie z nas zadrwił – miał inny plan na ciebie…
Kostek przegrał walkę z FIP 😞
Słodziaku, byłeś najdzielniejszym małym bohaterem, który kochał życie całym sobą. Zarażałeś wszystkich swoją odwagą i radością. Pokazałeś nam, że nie ma rzeczy niemożliwych i nawet brak łapki nie jest przeszkodą, by korzystać z życia pełnymi łapkami. Nie możemy się pogodzić z tym, że jeszcze chwilę temu spędzałeś swoje pierwsze święta w kochającym domu, szalałeś za bombkami i tak uroczo pacałeś łapką choinkowe igiełki. Byłeś największym pieszczochem i przytulakiem. Dziś po tym wszystkim została ogromna pustka i serca, które rozpadły się na milion kawałków. Czas pewnie na nowo je poskleja, ale już na zawsze zabraknie w nich jednego maleńkiego kawałeczka…
Brykaj szczęśliwy w Tęczowej Krainie. I czasem odwiedź, choć we śnie…