Awokado

Mam dom od: 1.06.2020

Awokado prawdopodobnie został podrzucony celowo w miejsce, w którym zaprzyjaźniona karmicielka dokarmia koty wolno żyjące. Pojawił się z dnia na dzień. Nie był ani zapchlony, ani zarobaczony, nic nie wskazywało również, aby gdzieś kryło się jego kocie rodzeństwo. Trafił więc do nas jako kocie maleństwo, które jeszcze przez jakiś czas powinno być z matką… miał niecałe 6 tygodni.

Od pierwszych dni w Klinice, gdzie trafił, lgnie do człowieka. Rozkochał w sobie cały personel, wszyscy nosili go i tulili cały czas. Jego nieudolne harce w klatce i zabawne miny szybko zyskały wielu fanów na naszej stronie. Ale nam zależało na tym, by maluch jak najszybciej trafił do domu tymczasowego. Udało się. Tam byliśmy w stanie zapewnić mu namiastkę matki… inne koty dzielnie tuliły, myły i przytulały malucha, a maluszek najchętniej spędzał czas z Bryziem.
Awokado stał się już nie tylko ulubieńcem personelu w lecznicy, ale też całego fb. Posypały się ankiety adopcyjne, byliśmy po rozmowach, dom miał na niego jeszcze tylko chwilę zaczekać. Niestety kociak rozchorował się, a dwa tygodnie w szpitalu spowodowały, że potencjalny dom rozmyślił się. Obecnie Awokado jest już w pełni gotowy do adopcji – zdrowy, odrobaczony i zaszczepiony.

Awokado będzie niewysokim, drobnym kocurkiem. Jest dość krępej budowy i – jak siedzi – okrągłym kształtem faktycznie przypomina awokado. Ma wielkie, zielone oczy i cudowny różowy nosek. Ma bardzo ciekawe umaszczenie. Jego białe mięciutkie futerko zdobią nieregularne, czarne plamki układające się na pleckach w szachownicę.

Jest niezwykle żywiołowy, ciekawy świata i wszędzie go pełno. To bezproblemowy i odważny maluch. Od razu dogadał się z innymi mieszkającymi w domu tymczasowym kotami. Niezmordowanie zaczepia, goni i podgryza swoich towarzyszy zachęcając ich do wspólnej zabawy. Nie ma przy tym umiaru, dosłownie bawiąc się do upadłego. Jako mały kociak, potrafił zasnąć w sekundę tam, gdzie akurat skończył się bawić. Teraz najchętniej wybiera miejsce jak najbliżej człowieka, a gdy kończy drzemkę od razu ładuje się na kolana i mruczy.
Uwielbia wszelkie mizianki i zabawy z człowiekiem. Oprócz tego kocha piłeczki, za którymi wytrwale biega oraz piórka, na które poluje niczym wytrawny łowca.

Awokado musi mieć towarzysza do zabawy, dlatego polecamy go do adopcji z Bryzkiem. Chłopaki mieszkają w jednym domu tymczasowym i są ze sobą wyjątkowo związani. Nie jest to jednak warunek konieczny, a nasze skryte marzenie. Wiemy jednak na pewno, że mały nie nadaje się na jedynaka. Za bardzo kocha koty, dom bez nich byłby dla niego wielką krzywdą.

 

♥ Więcej zdjęć Awokado