Fizia
Fizia nie miała w życiu wiele szczęścia. Większość lat spędziła jako kot „pracujący”. Żyła w stajni, gdzie jej zadaniem było łapanie mysz. A człowiek nie interesował się ani tym, czy koty nie chodzą głodne, ani tym, jaki jest ich stan zdrowia. Człowiek tłumaczył, że przecież koty są dzikie, więc muszą dać sobie radę same. Ale Fizia była inna. Była miła, zaciekawiona człowiekiem, dawała się głaskać. Pewnego dnia osoba dokarmiająca koty zabrała ją do weterynarza, bo kotka bardzo podupadła na zdrowiu. Wstępne badania pokazały koszmarny stan zębów i dodatnie testy na kocią białaczkę (felv).
Na szczęście udało się znaleźć dla kotki dom tymczasowy. Pomimo kilku lat spędzonych jako kot wolno żyjący, bardzo szybko odnalazła się w domowych warunkach. Nie tęskni za „wolnością”, która w jej przypadku oznaczała często głód i ból. Dziś Fizia jest już po szczepieniach i operacji usunięcia chorujących zębów. Jedzenie nie sprawia już bólu, co widać po jej nastawieniu do świata. Fizia ze smutnej, zmęczonej życiem koteczki, zmieniła się w pogodnego pieszczocha. Na początku była nieśmiała, dziś uparcie upomina się o mizianie i pieszczoty. Uwielbia spać w łóżku, a jej królestwem są miękkie kocyki, na których wyleguje się całymi dniami.
Fizia jest kotem niezmiernie oddanym człowiekowi – uwielbia spędzać każdą możliwą chwilę z ludźmi, przytulać się lub po prostu być blisko i obserwować co się dzieje. Jednak w momentach, kiedy nie zwraca się na nią dość uwagi, Fizia potrafi dość stanowczo o sobie przypomnieć, wskakując na kolana, prosząc o głaskanie lub kładąc w miejscu, na które akurat wszyscy patrzą.
Pomimo że kotka uwielbia spać, dość często zyskuje zastrzyki energii (zwłaszcza wieczorami), a wtedy szaleńczo biega po domu lub walczy z pluszowymi piłeczkami i myszkami. Aby urozmaicić jej codzienną rutynę, zawsze po śniadaniu domaga się wypuszczenia na balkon, aby dokonać kontroli terenu oraz obserwacji trwającego za siatką życia. Wtedy wygląda jak prawdziwa lwica pilnująca swojego terytorium!
Fizia nie dogaduje się z innymi kotami. Zdecydowanie lepiej odnajdzie się w domu jako koci jedynak. Chętnie więc zostanie królewną, która człowieka, miseczki i posłanka będzie miała tylko dla siebie!