Galifrey

Mam dom od: 4.04.2018

Koteczka wraz z rodzeństwem i mamą zostali znalezieni w starym opuszczonym garażu na warszawskiej Woli. Był grudzień, temperatura na zewnątrz spadała poniżej zera, więc szanse maluchów na przeżycie spadały z każdym dniem i godziną. Przez kilka dni desperacko łapałyśmy maluchy przez kraty wybitego okienka, by uratować je przed śmiercią na mrozie.

Galifrey to najmniejsza koteczka z rodzeństwa. Jest bardzo smukłej budowy, a jej pyszczek nabiera pięknego wyrazu dzięki uszom przypominającym rysia! Jest bardzo radosną młodą damą, która ponad wszystko kocha zabawę. Nawet pudełeczko z przysmakami nie przewyższa tego, że trzeba pobiegać za ulubioną piłeczką czy myszką! Jest niesamowicie skoczna, rozbrykana i bardzo pocieszna. Jeśli akurat nie ma chętnych do szaleństw innych kotów, Galifrey sama znajdzie sobie zajęcie! Wystarczy jej własny ogonek, który można ganiać bez końca i świetnie się przy tym bawić, przy okazji doprowadzając Ciocię do płaczu ze śmiechu.

Na razie ma charakter typowego kociego dzieciaka: bawi się wszystkim i ze wszystkimi. Najchętniej uprawia zapasy z braćmi, razem też urządzają wyścigi po całym domu. Tuptają po mieszkaniu w pogoni za piórkami, piłeczkami i myszami. Jest małą niezwykle rozczulającą kuleczką.

Wobec człowieka koteczka jest jeszcze czasem płochliwa. Lubi towarzyszyć cioci w różnych domowych czynnościach, ale potrzebuje czasu, by zdecydować się na głaskanie. Sytuacja wygląda inaczej, gdy to ciocia zdecyduje za kotka… Galifrey wzięta na rączki i głaskana pomrukuje sobie cichutko. Potrzebuje więc człowieka, który zrozumie jej dziecięce lęki i da trochę czasu, by zdobyła do niego zaufanie. Bo przy odrobinie cierpliwości wyrośnie z niej urocza i przytulaśna kocia dama.

Galifrey szuka domu niewychodzącego z pełnymi zabezpieczeniami (balkon/okna).